Dobra czy zła reklama
Dobra reklama to droga do sukcesu. Ale nietrafiona może okazać się gwoździem do trumny. Czasem tak sobie myślę, że niektórzy twórcy strategii marketingowych czy reklam samych w sobie pomylili zawody, albo trafili tam z czystego przypadku. Bo co innego można pomyśleć o autorze plakatu, który kolekcję rajstop promuje klasycznym cytatem z wiersza ks. Twardowskiego „śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą”? Jaki był jego zamysł, nie jestem w stanie zrozumieć.
Podobna sytuacja miała miejsce na skalę międzynarodową i wywołała niemałe zamieszanie. Pamiętacie spot popularnego zapachu męskiego, w którym to czarnoskóry, muskularny mężczyzna jedzie konno tyłem? Widziałam go zaledwie kilka razy i tak szybko jak w telewizji się pojawił, tak szybko znikł.
Ale są też materiały promocyjne, które zapadają w pamięć, budząc pozytywne emocje. Tak było ze spotem nieistniejącej już niebieskiej sieci komórkowej. Minutowy filmik naprawdę robił wrażenie, dawał do myślenia, był genialny wręcz w swojej prostocie.
I chyba właśnie o prostotę chodzi, przerost formy nad treścią to największy grzech kampanii reklamowych naszych czasów.